Przejdź do treści
EBD 2020
Your official city guide to Bydgoszcz
#visitbydgoszcz

Spotkanie autorskie z Bartłomiejem Siwcem

Gdzie?
Spotkanie autorskie z Bartłomiejem Siwcem
spotkanie autorskie z Bartłomiejem Siwcem pt."Przypadek Pana Paradoksa" oraz promocja książki. Czytanie tekstów - Mieczysław Franaszek

Bartłomiej Siwiec (ur. w 1975 r. w Bydgoszczy) - prozaik, dramatopisarz, publicysta. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Ukończył politologię ze specjalizacją dziennikarską na WSP w Bydgoszczy i studia podyplomowe z zakresu archiwistyki na UMK w Toruniu. Autor trzech powieści Zbrodnia, miłość, przeznaczenie, Autodestrukcja, Przypadek Pana Paradoksa, zbioru opowiadań Wszyscy byli umoczeni i kilku dramatów 64 pozycje z życia szachisty, Wyszła z domu, Skóry, Anyżek oraz tomu wierszy Instrukcja zabicia ptaka. Jego dramaty były nagradzane i wyróżniane przez Dom Literatury w Łodzi, Teatr Powszechny w Łodzi i jury XII Ogólnopolskiego Konkursu im. Stanisława Grochowiaka w Lesznie; znalazły się też trzykrotnie w półfinale Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej, a miniatura Wpuszczony w maliny została wyróżniona w konkursie pamięci Jana Himilsbacha w Mińsku Mazowieckim. Od 2013 r. felietonista Bydgoskiego Informatora Kulturalnego. 

Obok sali turniejowej stały specjalne szachy, które można by nazwać szachami pokazowymi. Na betonie wymalowano szachownicę, a na niej ustawiono 32 białe i czarne figury oraz piony. Pan Paradoks patrzył z boku, jak sześcioletnia dziewczynka przestawia plastikową damkę jej wielkości, jak taszczy ją za sobą i mówi w kierunku ojca: "Ale te szachy są ciężkie". Wtedy też Nasz Bohater pomyślał, że człowiek, który żywi się pasją, jest niczym Syzyf i jego kamień. Kamień go zawsze przytłoczy, bo kamień jest cięższy. I myśl ta tak go pochłonęła, że siedział tam prawie cały dzień. Obserwował, jak dziewczynka się męczy, jak jej podekscytowany ojciec komenderuje, jak ją poucza i jak się tym wszystkim przejmuje.
Potem Pan Paradoks poszedł się przespać, wypijając przed snem ze dwa czy trzy piwa. Spał jednak niespokojnie. Śniło mu się, że kupował gazetę w kiosku RUCH-u, ale na półkach nie było ani "Gazety Wyborczej", ani "Rzeczpospolitej", "Faktu" i "Wprost". Nie było również żadnych kobiecych pism, kryminałów, krzyżówek czy przepisów kulinarnych. W kiosku były wyłącznie periodyki szachowe. Na pierwszym planie wyeksponowane były polskie "Szachy", dalej radzieckie "64" i "Szachmaty w CCCP". Były gazety angielskie, wschodnioniemieckie, czechosłowackie, a nawet jugosłowiańskie. W najmniej widocznym miejscu Pan Paradoks dostrzegł periodyk szachowy wydawany w Bułgarii. Właściwie nie był to koszmar, jednak Pan Paradoks przestraszył się wówczas, że na tym świecie nie ma już żadnego wyboru, że wszyscy grają w szachy, że szachiści ustanowili szachokrację, a najwięksi konkurenci szachistów, czyli brydżyści, zostali już osadzeni w miejscach odosobnienia i poddano ich brutalnemu śledztwu. Pan Paradoks szybko wyjął pieniądze i kupił dwa pisma radzieckie - tak dla pewności, żeby w razie czego przekonać innych, że jest po właściwej stronie.
Bartłomiej Siwiec, Przypadek Pana Paradoksa, (fragment)

do góry

We use cookies to facilitate the use of our services. If you do not want cookies to be saved on your hard drive, change the settings of your browser.

I understand